Testowanie

Ewelina lubiła nowinki kosmetyczne, odzieżowe, a także technologiczne. Większość swojego wolnego czasu spędzała na wyszukiwaniu produktów, które byłyby ciekawe i nietypowe, niekoniecznie użyteczne. Ta ostatnia cecha była dla niej właściwie najmniej ważna, aczkolwiek stanowiła miły dodatek. Tworzyła listę rzeczy, które chciałaby mieć i przetestować, aby później opisać je na swoim blogu, a dodatkowo pochwalić się przed innymi, że ma coś, co nie jest jeszcze znane. Lista ta była długa i na bieżąco aktualizowana, każdego dnia dodawała do niej kilka nowych pozycji. Wszystko było starannie pogrupowane i opisane. Następnie nadchodził czas na zdobycie owych obiektów. Większość kupowała sama, za zarobione przez siebie pieniądze, część dostawała jako prezenty urodzinowe, imieninowe, rocznicowe czy po prostu bez okazji. Testowała je skrupulatnie, sprawdzała wszystkie możliwości, a później opisywała bez upiększania. Miała mnóstwo obserwatorów i komentatorów, cieszyła się dużą popularnością. W pewnym momencie doszło do tego, że producenci sami zaczęli jej wysyłać swoje produkty do testów. Ewelinę cieszył ten fakt bardzo, ponieważ mogła robić to, co naprawdę sprawia jej przyjemność.

Czytając kolejne informacje na temat nowinek technologicznych natknęła się na nowy model telefonu. Wizualnie przypadł jej do gustu i nie czytając dalszych informacji o nim, zapragnęła go mieć. Wpisała w wyszukiwarkę internetową jego nazwę, znalazła najkorzystniejszą cenę z najszybszą możliwą wysyłką, zapłaciła przelewem i oczekiwała z niecierpliwością. Po dwóch dniach nareszcie mogła zająć się jego testowaniem. Kilka długich minut poświęciła na jego oglądanie. Była zachwycona wyglądem, a także jakością wykonania. Poczuła chęć sprawdzenia jego wytrzymałości poprzez upuszczenie go na podłogę, jednak dość szybko wybiła sobie ten pomysł z głowy. Po włączeniu okazał się całkiem intuicyjny, nie miała większego problemu z konfiguracją i ustawieniem swojej ulubionej tapety. Sprawdziła możliwości aparatu przedniego i tylnego. Wypróbowała wszystkie dostępne filtry, ściągnęła aplikacje do obróbki zdjęć. Wszystko było super do momentu, w którym chciała przejrzeć swoje dzieła. Okazało się, że nie wie jak odwrócić ekran. Przeglądanie ikonek nie pomogło. Była zmuszona sprawdzić czy w internecie znajdzie pomoc. Nie ona jedna miała taki problem. Za to telefon dostał minus, na którym bardziej się skupiła. Kolejne sprawdzane opcje nie przysporzyły jej aż tylu problemów. Stwierdziła, że w przypadku takiego urządzenia funkcjonalność jest jednak ważna, a sam wygląd to nie wszystko. Sprzedała go dosyć szybko, a za odzyskane pieniądze kupiła duży zestaw kosmetyków do testowania. Postanowiła, że chwilowo skupi się na innej dziedzinie.

Z czasem Ewelina mogła pozwolić sobie na rezygnację z pracy na etacie i zajęła się głównie testowaniem produktów, a także ich opisywaniem na swojej stronie, która powstała dzięki pomocy zaprzyjaźnionego informatyka. Teraz zarabia na tym, co naprawdę sprawia jej wielką przyjemność.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here